czyli - stary saudyjski deser z polską nutą.
Trzy dni temu zrobiłam "stary" saudyjski deser na herbatnikach (z przepisem można zapoznać się tutaj) - prosty, ale smakowo nie zrobił w domu furory. Postanowiłam zatem, jak to mówią moje dzieci "pokombinować" i efekt przerósł oczekiwania całej trójki (w sumie czwórki - włączając mnie samą, bo przecież 4 miesięcznej Hanki wliczyć do jadłożerców nie mogę). Mąż nawet orzekł: "Masterpiece".
Składniki (cz. 1) na pierwszą warstwę budyniową:
- herbatniki maślane 1-2 paczki (u nas 1 paczka = 100 g, lepiej mieć w zapasie dwie)
- 1/2 litra mleka (ja używam w proszku, pięciu kopiastych łyżek na 1/2 litra wody)
- 4 łyżki mąki kukurydzianej (lub ziemniaczanej)
- 3 "kwadraciki" serka kiri
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 2 łyżki cukru
- opcjonalnie dla tych, którzy chcą max kalorii i smaku: 1/2 szklanki bitej śmietanki (pół szkanki przed ubiciem)
Mleka, które gotuje się nam w garnku nie doprowadzamy do wrzenia, wsypujemy do niego cukier, cukier waliniowy, mieszamy.
Wlewamy (zimne) rozrobione mleko z mąką kukurydzianą. Mieszamy (aby nie przywarło) non stop aż zgęstnieje (na małym ogniu) - czyli powstanie smaczny budyń.
Odstawiamy, wrzucamy 3 kostki serka kiri i mieszamy (nic to, jeśli serek się nie do końca rozpuści, ale dobrze się postarać i wymieszać porządnie).
Kiedy się wystudzi - tu opcjonalnie: dodajemy ubitą - bitą śmietankę.
Dno płaskiej formy (ja używam szklanej o wymiarach 31x23 cm) wykładamy herbatnikami (1 warstwa). Herbatniki pokrywamy budyniem, równo rozprowadzamy. Okrywamy folią samoprzylepną i do lodówki.
Składniki (cz. 2) na polewę czekoladową:
- 60 g masła
- 4 duże łyżki kakao
- 3 duże łyżki cukru
- 170 g śmietanki (ja używam lokalnej qiszta, poza Bliskim Wschodem - najbardziej gęstej i słodkiej jaką można dostać).
qiszta
To wszystko do garnka o grubym dnie, na małym ogniu mieszać cały czas aż wszystkie składniki się połączą, masa zgęstnieje (nie trzymać na ogniu długo). Polewę rozprowadzić na masie budyniowej. Ofoliować. Do lodówki na minimum 3-4 godziny (lub dłużej jeśli kontrolować się potrafimy). Krajać na kawałki, układać "piętrami" w pucharkach lub jak kto lubi - na płask na talerzyku. Posypać pokruszonymi herbatnikami, sypnąć kilka drobinek kawy...U mnie w lodówce stoją już przygotowane "na deser" pucharki, i od tej lodówki muszę siłą wszystkich powstrzymywać ;).
15 komentarzy:
bardzo pysznie to się zapowiada
wyglada yummiii... kolejna pozycja, zeby zaskoczyc tesciow, hehe ;)
powiedz no tylko Umm Latifa, ile tej maki do odlanego mleka i ile tegoz mleka odlac.
I jeszcze jedno, ta qiszta to ile % ma? Bo widzisz, mnie sie wlasnie wydaje, ze im mniejszy procent tym gestsza i kwasniejsza smietana, u nas te najbogatsze w % do bitej smietany sa bardzo plynne i slodkie, nie to co polska 12 i 18% - gesciutkie. CHoc moze to nie od % tluszczu zalezy?
Pozdrowionka.
@ Iman: Mleka odlewa się ciut, tak aby dało się w nim rozmieszać mąkę (jak w przepisie 4 łyżeczki małe ziemniaczanej lub kukurydzianej).
Qiszta na 23% tłuszczu, jest to bardzo gęsta śmietanka, słodka - jej używa się do polewy czekoladowej (nie jest to bita śmietanka, dlatego substytutem może być sądzę, jakakolwiek gęsta śmietana). Podłączam zdjęcie qiszty w przepisie.
Bita śmietanka (1/2 szklanki) to nie qiszta, bitej dodać można do masy budyniowej po ostudzeniu.
Proponuje jeszcze raz pomalutku przeczytać przepis. Składniki podałam po kolei: pierwsza partia do budyniu, druga partia do polewy.
A jeśli jeszcze coś nie będzie jasne, pytaj oczywiście, pytaj :).
ps. wersja z bitą śmietanką wg mego męża jest jeszcze smaczniejsza.
@ Asieja: Podziwiam za tempo komentarzy :). Co opublikuję, za chwilę miłe słowa :). Dziękuję!
Kochana, ja ktos mi ogonem przykryl hehe, a dwa razy jechalam w gore, zeby zobaczyc gdzie o tej mace i ile jej, ale gapa ze mnie!
Wlasnie przepisuje do zeszytu. Ok to juz bede musiala sama sobie jakas smietane dobrac, hehe. Oby TAM smietan jeszcze byl jako taki wybor insza Allah... bo jak nie to sie tesciowie smakiem obejda, hehe.
Buziaczki.
Aha, 1/2 szklanki śmietanki (bitej) - przed ubiciem. Po ubiciu oczywiście pojemność się zwiększy i tą ubitą dodajemy...
Chyba się skuszę tylko mam jedno pytanie. Przepraszam, trochę nie w temacie jestem: te serki Kiri, czy to te widoczne na tej stronie?
https://www.hipernet24.pl/nowy/prodinfo.php?item_id=5042
Jakoś nigdy ich nie spotkałam.
A czym można by je ewentualnie zastąpić tj. co dałaby Pani zamiast nich gdyby ich nie było?
:)
Pozdrawiam
Viga
Vigo Droga, te same! U nas takowe właśnie KIRI "made in Poland" ;) lub France. tylko ziołowych nie dodaj :).
Dziękuję za odpowiedź.
Może w sobotę lub niedzielę wypróbuję przepis (o ile będę miała siły po pracy) i napiszę jak mi wyszło.
salam sis
normalnie od patrzenia juz przytylam hehe
a mam pytanko, czy te qiszte to mozna np zastapic tzw puck cream?? ja cos takiego jadalm na sniadanie w Saudi i czesto od tego momentu dodaje do mas tortowych itp,
u nas w uk nazywa sie to puck cream ale nie pamietam jak w KSA...
pozdrawiam, i szczerze uwielbiam twoje 2 blogi :P
salam alaykum Hanan :) - tak, tak qiszta to po prostu gęsta słodka śmietana, puck to marka, logo jednej z firm produkujących te śmietanki. Tutaj jest ich masa (od zagranicznych produkujących na saudyjski rynek, po lokalne firmy).
Dziękuję bardzo za dobre słowo, i odpozdrawiam.
ps. ważne by masa budyniowa była gęsta, inaczej dobrze nie zastygnie i będzie lejąca. Mam nadzieję, że się uda - choć to raczej deser na ciepłe dni ;).
salam sis
wiec zrobilam ciacho a racze desert wyszedl :P bo masa za zadka :P:P ale zjadlo sie lyzka z formy.... PYYYYCHA
ale uwaga - osoby dbajace o linie niech se na zdjecie popatrza - wystarczy :P
Oh, Hanan, może następnym razem więcej mąki do budyniu? Trzeba kombinować, u mnie z jedną mąką wychodzi gęstszy, z drugą mniej - powinien być bardzo gęsty już po ugotowaniu. Ale fakt, faktem - pycha jest ;)...
Do zagęszczenia, można też użyć poza mąką - z 2 łyżek drobniuteńkiej kaszy manny.
chętnie bym się tymi słodkościami poczęstowała.:)
Prześlij komentarz