Wszystkie prawa zastrzeżone. All rights reserved: Umm Latifa (in Saudi Kingdom) 2013-2009 http://kuchniaarabska.blogspot.com/
Przepisy i zdjęcia są dziełem autorki bloga, chyba że zaznaczono inaczej. Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody zabronione.

Respect Copy rights - they are reserved. Copying and publishing any material from the blog, without a written permit from the author, forbidden.

sobota, 21 lipca 2012

ramadanowe pierożki

O tradycyjnej ramadanowej przekąsce, która MUSI pojawić się na każdym saudyJskim stole, pisałam już dawno, i dawno nie robiłam tych pracochłonnych i olejochłonnych [ku memu utrapieniu] pierożków. Sambusy, sambusaki - jak je zwą - w tym roku kleiłam. 
Nadziewałam, zwijałam. 
Teraz muszę smażyć. 
Potem minuta i tyle je widzieli. 

Ciasto na kruche pierożki.
Są Saudyjki, które robią je same, domowe. Jak nie mam pojęcia jak -  płaty są tak cienkie, że aż strach ;). A i konsystencję trzeba dopracować, inaczej po usmażeniu będzie a) za twarde; c) za dużo oleju wchłonie... 
Kupuję gotowce. 

Robię farsz. Kurczak [mielona pierś], z cebulką, przyprawami, dorzucam posiekaną ostrą papryczkę, rodzynki, i natkę pietruszki. 



Potem nadziewam, składam i sklejam - klejem z mąki i wody. 




Padam. 
A oni jedzą. 



piątek, 6 lipca 2012

sałatkę z ciecierzycy zrobiłam!


Ha. Po długiej przerwie. Po prostu zarobiona jestem. 
Ale zrobiłam sałatkę. Z ciecierzycy. 
Saudyjczycy pochłaniają ciecierzycę na kopy - dodają do mięsa, ryżu, no i jest hummus z niej, i BALILA - czyli sałatka na bazie ciecierzycy - sposobów przygotowania wiele, czekam na siostrę mego męża aż się u mnie zjawi i będziemy robić ten najbardziej popularny ;) - po 9 latach w Arabii czas najwyższy]. 
Tymczasem postanowiłam pokombinować po swojemu. 

Kupiłam suszoną ciecierzycę, namoczyłam przez noc zalewając wodą. 
Rankiem wodę odlałam, nalałam świeżej i gotowałam aż stała się zjadliwa [ważne by sprawdzać po pewien, niech nie będzie ani za miękka - bo będzie hummus, ani za twarda; no i odszumowywać jeśli szumowiny się pojawią ;)]. Pod koniec dodałam soli do smaku [ważne by pod koniec]. 

Moja znajoma, Hajat z Somalii, do tak przygotowanej ciecierzycy [nie odlewa wody] dodaje kummin i ostry sos. I voila. I pycha. Można jeść łyżkami. Ja miałam smak na sałatkę. Upał jest, a coś tam jednak trzeba zjeść. 


Składniki [ilość tak naprawdę od upodobań zależy, można kombinować]: 


  • 1 szklanka ugotowanej cieciecierzycy  [jeśli ciecierzyca z puszki, dobrze odsączyć, podgrzać lekko], można dodać więcej jak kto lubi
  • 1 duży świeży ogórek
  • 1 duży pomidor [pestki precz]
  • średnia cebula [u mnie czerwoną] 
  • garść lub więcej pokruszonego sera feta
  • garść liści natki pietruszki
  • ostra papryczka [opcjonalnie], zamiast ostrej papryczki można też skrapiać ostrym sosem [ulubionym]; jeśli  w sałatce zasmakują dzieci, papryczkę można sobie podgryzać, lub podać pokrojoną na osobnym talerzyku [miseczce]
  • kmin
  • oliwa z oliwek
  • sok z cytryny


Jak to się robi? 
1. Warzywa pokroić w małe kostki. Ostrą papryczkę drobniuteńko posiekać.
2. Ciecierzycę wrzucić do pół-głębokiego talerza ;)
3. Rozproszyć na niej warzywa. Posypać tu i ówdzie listeczkami natki. Rozkruszyć fetę.
4. Potraktować obficie oliwą z oliwek, wycisnąć sok z cytryny.
5. Sypać kminem. [Ja dołożyłam jeszcze lokalnej przyprawy zwanej summak - ładny ma kolor, taki wiśniowy]

Podawać z podgrzanymi [na podrzucam na włączonym palniku kuchenki gazowej -  podpalone smakują świetnie, inaczej niż podgrzane na patelni] kawałkami arabskiej pity. A można jeść i na śniadanie i na obiad. I na kolację też dobre.

P.S. Zrobiłam na żądanie syna ;), po raz kolejny już, i - zamiast soku z cytryny, której zabrakło, polałam naturalnym octem. I mniam!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...